wtorek, 29 grudnia 2015

Cmentarz gminy mennonickiej w Markusach. Trochę o fryzach i flamandach.

Wieś albo raczej osada wzmiankowana jest po raz pierwszy 1363 roku jako Markushof. Zaznacza się, że znajdował się tutaj dwór z kaplicą i wnosząc po nazwie, pokusić się można o stwierdzenie, że posiadał go jakiś Markus. Kto wie, czy nie był to jakiś rycerz z nadaniem ziemi od zakonu krzyżackiego. 
Kolejną datą znamienną dla miejscowości jest 1590, kiedy to podpisano kontrakt z Simonem Bahr na przyjęcie osadników holenderskich, w tym mennonitów. Kontrakt ten oznacza, że w owym czasie dobra Markus należały do tego, jednego z najbogatszych, kupca gdańskiego. Pochodził od z bogatej warstwy mieszczan, która de facto sprawowała ekonomiczną i polityczną władzę w mieście. Szymon Bahr "handlował" z królami polski i to na tyle dobrze, że w 1591 podniesiony został do stanu szlacheckiego, zaadoptowany przez rodzinę Dembińskich herbu Rawicz. Dzisiaj jego podobiznę można zobaczyć na monumentalnym grobowcu w kościele mariackim w Gdańsku.
                          
źródło: Wikipedia (https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Simon_Bahr.jpg).

Akcja kolonizacyjna na Żuławach i nie tylko, nie była bynajmniej spontaniczna. Oczywiście fakt prześladowań anabaptystów, w tym mennonitów, przyczynił się do tego, iż ta grupa ludzi stała się "podatna" na hasła wolności i swobód religijnych jakie płynęły z Rzeczpospolitej. Pochodzenie kolonistów z Flandrii i Fryzji w dzisiejszej Holandii sprawiało, że tym bardziej byli mile widziani przez właścicieli ziemskich, zmagających się z powodziami i podtopieniami (niższe stany np.: rzemieślników gdańskich, niechętnie patrzyły na przybyszów dopatrując się konkurencji, konsekwentnie zawyżając ilość członków wspólnoty by dowieść rozmiarów szkód na rynku gospodarczym). 
Do sprowadzenia prześladowanych mennonitów holenderskich przyczynił się Jan Łaski, polski przedstawiciel reformacji.  Nie ma bowiem wątpliwości co do tego, iż zetknął się z Menno Simonsem podczas swojej bytności we Fryzji. Za pierwszą osadę mennonicką na Żuławach Gdańskich uważa się wieś Tujce, założoną ok. 1530 roku przez burmistrza gdańska Constantina Ferbera I  - również zasłużonego, handlującego z królami, czasem przez nich więzionego i pochowanego w kościele mariackim w Gdańku. Na korzyść założenia o planowym zorganizowaniu akcji kolonizacyjnej przemawia jeszcze fakt, iż Menno Simons w 1549 roku odwiedził Gdańsk. Mennonitó zachęcić miały również  zagwarantowane przez radę miasta spore ulgi podatkowe oraz swobody religijne. Jak jeszcze dodać, że pierwsze osadnictwo holenderskie w XVI wieku "wystartowało" koło Pasłęka, zależnego od Elbląga (1527) a Gdańsk z nim współzawodniczył, to oczywistym się staje celowe i planowe rozpoczęcie akcji kolonizacyjnej. Umiejętności holenderskich meliorantów dawały nadzieję na ostateczne uregulowanie stosunków wodnych w delcie Wisły. 
Mennonici na terenie Prus Królewskich dzielili się na dwie grupy wyznaniowe: fryzów i flamandów. Określenia te już wtedy nie miały znaczenia etnicznego, bardziej określały założenia doktrynalne - stopień izolacji od świata, przyjmowanie nowo nawróconych (prozelitan)  do wspólnoty, status dzieci z małżeństw mieszanych. Gminy fryzyjskie były bardziej konserwatywne co znajdowało odbicie w ubiorze czy w skąpym wystroju wnętrz domostw. Flamandowie z kolei byli bardziej otwarci na to co płynie z otaczającej ich rzeczywistości. Niemniej całościowo mennonitów cechowało: znaczne ograniczenie integracji społecznej, rygorystyczne przywiązanie do obyczajów, odmowa piastowania jakichkolwiek wyższych stanowisk, podstawowe ale tylko podstawowe kształcenia dzieci.
Markusy należały do gminy fryzyjskiej w Jeziorze (pierwotnie Małe Żuławy, Kleinwerder), która obejmowała obszar Małych Żuław Malborskich.
Kilka ciekawych wydarzeń z historii gminy:
  • Pojawiła się chyba pierwsza "komuna", która nawet dla mennonitów ostatecznie była nie do przyjęcia. W roku 1604 do Klainwerder przybył z Josef Hauser, kaznodzieja huterycki z Moraw, razem z współwyznawcami i ich żonami. Wydzierżawili w rejonie dzisiejszych Węgli ziemię na okres dziesięciu lat i ustanowili tam rodzaj wspólnoty majątkowej obejmujący 73 osoby - bruderhof, zwany również haushaben. Był to system rozliczeń wspólnotowych znany z huteryckich zborów na Morawach i Słowacji a dzisiaj podobny jest używany w Dakocie Południowej (USA) i Kanadzie. Rozwiązanie bruderhof było wyjątkowe jak na owe czasy, bez precedensu (chyba, że wśród pierwszych chrześcian), lecz wyjątkowo skuteczne i dotrwało do dzisiaj. Nazwa nie oznaczała tylko idei lecz również fizycznie istniejący obiekt a w zasadzie grupę budynków wybudowanych wzdłuż wspólnej osi lub na planie kwadratu. Pomieszczenia na parterach użytkowane były wspólnie: kuchnia, jadalnia, pomieszczenia "przedszkola", szkoły, pralnia, przędzalnia i inne, w miarę potrzeb. Ludzie mieszkali na poddaszu ale ponieważ dachy zazwyczaj były strzeliste, to wydzielano 2 poziomy na takim poddaszu. Każdy bruderhof dążył do jak największej niezależności -  od pól i lasów po tkaczy, ślusarzy czy kowali, "gromadził" pod swoim dachem. Huteryci na żuławach dopuszczali do siebie również mennonitów z Zachodznich Żuław. Jednak nie układało im się z nowymi sąsiadami. Zarzucano im np.: niegospodarność w ramach bruderhofu i doprowadzenie ludzi do głodowania. Rzemieślnicy z Elbląga również nie byli zadowoleni z konkurencji pod bokiem i wkrótce huteryci sprzedali swoje dobra. Nie wszyscy jednak opuścili te ziemie. Trzeba pamiętać, że pomimo szykan i trudności jakimi ich :goszczono" to nikt ich nie prześladował i nie mordował ze względu na wyznanie. To, że część z nich została, być może nawet tworząc odrębną grupę, wynika z opisu Żuław Abrahama Hartich'a, który przytacza określenie "wozy na śmieci" przypinane fryzom za przyjmowanie huterytów do siebie jeśli zostaną wydaleni z innych grup mennonickich, pomimo zdecydowanego potępiania innych grup anabaptystów. Wojna trzydziestoletnia dodatkowo "zasiliła" strumień huterytów płynący do Prus Zachodnich i do Klainwerder. choć większość z nich, po wydaleniu z Czech, udała się na Węgry a potem do Ameryki.
  • W maju 1724 roku na Żuławy, do gminy Markushof-Thiensdorf, pod przewodnictwem starszego Davida Pennera, docierają wygnani z Prus Wschodnich mennonici, którzy od ok. 1713 roku zasiedlali rejony nizin nad Niemnem, w okolicy Tylży wnosząc wiele do przekształcania podmokłych nieużytków w tereny wydajne rolniczo. Szczególnie dobrze rozwinęła się tam hodowla bydła (to właśnie z tego regionu pochodzi sławny ser nazwany pierwotnie mennonickim a później tylżyckim, osadnicy mennoniccy potroili produkcje sera w tym rejonie, dostarczając na rynek w Królewcu w roku 1723 185 tys. kg. swojego produktu).
    Pochodzili oni z regionu dzielnicy rządowej Prus Wschodnich określanej mianem Gumbinnen. Społeczność mennonicka została wygnana na polecenie ówczesnego króla Prus Fryderyka Wilhelma I. Była to reakcja na mennonicki protest przeciwko wcielaniu ich siłą do wojska. Pomimo gwarancji udzielonych im na początku osadnictwa, we wrześniu 1723 roku rozpoczęły się brutalne akcje werbowników do wojska m.in do Lange Kerls - Pułku Olbrzymów. Każdy członek należący do gminy Thiensdorf posiadający gospodarstwo zapewnił uciekinierom pastwisko dla 2 krów i miejsce do tymczasowego zamieszkania, choć owa tymczasowość trwała co najmniej rok i przez obie strony była określana jako "wyjątkowo uciążliwa. Po roku pertraktacji i ustaleń (m.in z grafem Donhoffem, które nie były owocne ponieważ osadnicy nie posiadali pieniędzy na zakup ziemi) otrzymują pożyczki z Amsterdamskiej Komisji Pomocy Zagranicznej co pozwala 105 rodzinom na kupno łącznie 1470 hektarów ziemi w gminach Markushof-Thiensdorf i  Rudnerweide - Schweinsgrube (Szwedy-Rudniki). Ta druga lokalizacja oznacza stworzenie nowej gminy wyznaniowej, króra przybiera nazwę Litauische Gemeinde zu Schweinsgrube - Litewska wspólnota z Schweinsgrube.
  • 1790 - po 12 latach sporów wewnątrz wspólnoty, dochodzi do rozłamu. Ze wspólnoty Thiensdorf liczącej ok. 2000 osób (razem z dziećmi), odeszło ok. 400 osób w tym czterech nauczycieli i pięciu diakonów.Grupa menonitów z Jeziora (Thiensdorf) oraz flamandzka wspólnota z Orłowskiego Pola i Gdańska chciała dopuścić możliwość zawierania małżeństw mieszanych z grup flamandzkich i fryzyjskich oraz innych wyznań religijnych, chcących przyłączyć się do wspólnoty poprzez chrzest. Jednak większość zgromadzenia  w Jeziorze oraz innych zgromadzeń fryzyjskich odrzuciła te zmiany - nastąpił rozłam wśród menonitów. Mniejsza grupa, w 1791 roku wybudowała w Markusach nowy dom modlitwy. Z czasem jednak różnice wyznaniowe zaczęły zanikać i w 1865 roku w Jeziorze zbudowano nową, murowaną świątynię, która stała się wspólnym miejscem spotkań dla obu grup. Dom modlitwy w Markusach, na skutek wielkiej powodzi, jaka miała miejsce na Żuławach w 1888 roku, został zniszczony. Postanowiono wybudować nową świątynię w Preußisch Rosengart (obecnie Rozgart) pod warunkiem, że gminy Thiensdorf i Markushof zostaną scalone (ten warunek postawiły gminy mennonickie z Holandii, Nieniec i Gdańska, które wyłożyły pieniądze na budowę).Tak też się stało i w 1890 roku grupa przyjęła nazwę Thiensdorf-Markushof. W tym samym czasie wybudowano nową świątynię w Preußisch Rosengart, którą wyświęcono 14 czerwca 1894 roku (w Trinitatis-Święto Trójcy Świętej) i stanowi swego rodzaju wyjątek, ponieważ posiada dzwonnicę.
    http://holland.org.pl/art.php?kat=art&dzial=polska&id=12_1
W 1776 roku wymienić można następujące nazwiska odnotowane dla Markus : Allert, Bastvader, Boll, Dau, Froes, Froese, Gruntu, Harms, Holtzrichter, Jantzen, Lambert, Martens, Neysteter, Nickel, Puls, Penner, Peters, Philipsen, Quiring, Ridiger, Schroetter, i Siebert.

W 1820 roku na 418 mieszkańców 162 było mennonitami.
Petycję z 1868 roku w sprawie służby wojskowej z Markus podpisali: Heinrich Bächer, Peter Bestvader, Heinrich Froese, Aaron i Jacob Goerzen, Jantzen, Dietrich i Johann Pauls, Heinrich Penner.
W 1885 r. we wsi było 54 gospodarstw, 5 większych zagród, 76 domów, mieszkało 689 ewangelików i katolików oraz 139 mennonitów.

Cmentarz ma plan prostokąta, przylegającego dłuższym bokiem do drogi. Jego obrzeża porośnięte są starymi okazami lip, natomiast w jego wnętrzu rosną także inne rodzaje drzew. W części zachodniej zachowały się dwa ceglane filary z połową bramy z kutych żelaznych elementów. To sugeruje, że niegdyś mogła biec przez teren cmentarza aleja wzdłużna. Na cmentarzu zachowały się liczne tumby nagrobkowe. Jest ich kilkadziesiąt. Najcenniejszy zbiór nagrobków obejmuje nagrobki typu cippus z nadbudową w postaci czworościenego, zwężającego się ku górze obelisku oraz dwóch stel. Cały ten zbiór nagrobków, ustawiony w jednej linii, związany jest z rodziną mennonicką Klaasen. Należy przy tym zaznaczyć, że nagrobki są bogate w dekorację oraz treści epigraficzne. W innych rejonach tego cmentarza znajdują się inne przykłady stel o ciekawych walorach estetycznych.
Cmentarz jest zadbany i świadczy o wielkim szacunku jego opiekunów do tego miejsca. 

Forma nagrobka oraz materiał, z jakiego był wykonany, symbolizowały zmarłego, np. drewno- "drzewo życia", kamień- "wieczność", żeliwo- "trwałość". Najbardziej charakterystyczne na Żuławach stele, niemal wszystkie posiadały rzeźbione dekoracje, a każda z nich miała znaczenie symboliczne.
  • Akant- podkreślał rangę społeczności, liść symbolizował "drzewo życia" i "rajski ogród", nadawał zmarłej osobie charakteru szlachetnego,
  • Anioł- putto, czyli główka ze skrzydełkami- anioł unoszący duszę osoby zmarłej, która po śmierci staje się aniołem,
  • Bluszcz- nieśmiertelność, odradzanie się lub żałoba po zmarłej osobie,
  • Czaszka- śmierć, nieunikniony los,
  • Gołębica- Duch Święty lub zwiastun nadziei i ocalenia (gołębica z gałązką w dziobie),
  • Granat- bogactwo, obfitość lub- porównując do gwiazd: niebo, raj, zbawienie, porównując do koloru: wino, krew,
  • Gwiazdy- niebo, zbawienie,
  • Zgaszona pochodnia- zgasłe życie,
  • Klepsydra- czas, wieczność,
  • Korona- dostąpienie Królestwa Niebieskiego,
  • Kotwica (w połączeniu z krzyżem)- nadzieja na zmartwychwstanie,
  • Krzyż- triumf, podkreślenie wiary zmarłego,
  • Kwiaty- życie, złamany- przerwane życie, zwrócony do dołu- rozkwit życia w innym świecie, róża- miłość, złamana róża- wcześnie przerwane życie, lilia- czystość i niewinność,
  • Makówka- sen wieczny,
  • Meander- kręta droga lub rzeka życia- upływ życia, czasu lub wieczność czasu i Życia Wiecznego,
  • Medalion- chwała, triumf życia,
  • Motyl- krótkie, jednodniowe w wymiarze wieczności życie ludzkie lub ulatująca do nieba dusza zmarłego,
  • Muszla- w zależności od jej kształtu: śmierć, wieczność, symbol czystość,
  • Oko opatrzności- Bóg,
  • Palma- triumf, chwała, nagroda, ukoronowanie życia lub przypomnienie o cierpieniu i ofiarach poniesionych w życiu doczesnym,
  • Rozmaryn- chwała,
  • Serce (gorejące)- żarliwa miłość i wiara,
  • Słońce- chwała, życia wieczne, nowy dzień,
  • Wachlarz- szybkość w składaniu i rozkładaniu, krótkotrwałość i znikomość żywota ziemskiego, pośmiertna chwała, wywyższenie lub krótkie ziemskie życie,
  • Wąż- śmierć lub wieczność,
  • Wieniec- pochwała życia zmarłej osoby, z liści dębu- siła, moc, zwycięstwo, sława,
  • Gmerk- znak osobisty i rodzinny.












     
                               

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz