niedziela, 16 lipca 2017

Osłonino - miejscowość przemawia. Tablica 2.

Druga z tablic informacyjnych postawiona we wsi, tym razem na wylocie, obok drogi prowadzącej na łąki i w kierunku Beki. W całości poświęcona jest nieistniejącej już osadzie Beka oraz rezerwatowi "Beka".

Niewielu dzisiaj pamięta, że nie tak niedawno, bo jeszcze w latach pięćdziesiątych, istniała na Ziemi Puckiej osada, która zwała się Beka. Był to przysiółek położony na błotach Mościch Błot. Tuż nad samym brzegiem Zatoki Puckiej, w najbliższej okolicy ujścia rzeki Redy. Osada ta należała do Osłonina i była od niego oddalona o 2,5 kilometra na południowy wschód. Jak piszą mądre książki (sic!), notowana jest od 1523 roku. I pierwotnie była placem składowym drewna spławianego Redą. Reda była w tym czasie spławna w całym swym biegu, a drewno w wielkich ilościach pochodziło z Puszczy Darżlubskiej. Składowisko już wtedy było ogrodzone i były na nim budy. Drewna była taka mnogość, że wywoziły go obce statki handlowe i szkuty z Pucka. Nazwa "Beka" pochodzi od nazwy rzeki [sic! - jakiej?] i jest nazwą ponowioną od "budy" - starej chałupy. Beka - gwarowo "byka" prawdopodobnie dawniej zwała się "Budy", gdyż taka nazwa - "Buden" widnieje na mapie Puffendorfa z 1655 roku, na której też zaznaczone są szałasy (budy). Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego z 1885 roku tak mówi o "Bece". "Beka" folwark i chat kilka, należących do posiadłości rycerskich Osłonina, w powiecie wejherowskim i parafii Puck. Przy haśle "Osłonino" dopowiada: " Do dóbr tutejszych liczy sie także wybudowanie Beka… na wybudowanie zaś cztery domy, 8 dymów, 44 mieszkańców. W przysiółku tym dawniej mieszkali chałupnicy. Na niemieckiej mapie topograficznej z przełomu lat 20-30 widać wyraźnie zabudowania mieszkalne i gospodarcze. Na północ od zabudowań widoczny jest drewniany pomost (sic!) załadunkowy żwirowni. Pomost wybiega kilkanaście metrów w zatokę, do odpowiedniej głębokości, przydatnej do bezpiecznego podejścia i odpłynięcia  załadowanych "Szkut Rewskich". Do dnia dzisiejszego pozostały po pomoście fragmenty w postaci pali wbitych w dno. Żwirownia usytuowana była w pobliżu, na południowo-wschodnim stoku Kępy Puckiej. 



Ze żwirowni do końca pomostu prowadziły tory wąskotorowe, po których toczyły się lorki (wagoniki-wywrotki, które i dzisiaj można spotkać w cegielni w Rzucewie). Każdą lorkę napełnioną żwirem, pchało po torach, ze żwirowni przez pomost, dwóch mężczyzn, a w późniejszym czasie czynił to koń, ciągnąc kilka wagoników. Na końcu pomostu, po pochylni z desek , żwir zasypywano z lorki (specjalne urządzenia pochyłowe) do ładowni szkuty, która płynęła z nim do Gdańska,  Pucka, Jastarni czy Helu. W 1921 roku w Bece notowano 2 rybaków i dwie łodzie wiosłowo-żaglowe. Okolice Beki słynęły z połowów łososi, na które przybywali rybacy z Rewy.



Od dawna Bekę zamieszkiwały dwie rodziny Derc. Ostatnie trzy siostry, będąc samotne i w podeszłym wieku, urządziły w jednym z czterech pokoi małą kapliczkę, do której od czasu do czasu przyjeżdżał ksiądz i odprawiał mszę św. Po ich śmierci wprowadzili się do Beki ich krewniacy - Myślisze. Dercowie i Myślisze spokrewnieni byli z Kreftami i Kaletami z Rewy. Wszystkie budynki posadowione były na dużych głazach, które spełniały rolę fundamentów, a jednocześnie podwyższały budynki ponad otaczający je teren. Po mimo (sic!) tego, w czasie sztormów z kierunku północno - wschodniego i południowego, cała okolica, wraz z budynkami zalewana była przez fale morskie.
Odcięci od świata ludzie mieszkali wtedy na strychach. Przy pomoście i w najbliższej jego okolicy, na czas zimowy kotwiczono szkuty z Rewy. Ostatnie trzy, w czasie walk o wyzwolenie Mrzezina i Oslonina, rozsrzelane zostały przez Rosjan i osiadły na dnie. "Maria" - własność Emila Marka osiadła przy samym pomoście. W tym samym roku 1945 została podniesiona i odholowana do Rewy. Natomiast "Helena" - własność Klemensa Długi i " Ketherina" Emila Marka osiadły na dnie nieopodal pomostu. Nie udało się ich podnieść i uratować. Sztormy morskie zrobiły swoje i rozbiły je doszczętnie. Po drugiej wojnie światowej Beka opustoszała, ale budynki pokryte strzechą były w dobry stanie. Tam też wprowadził się osadnik ze wschodu (sic). Za czasów jego gospodarowania sioło spłonęło. Po Bece zostały ruiny.


O znaczeniu tego miejsca i jego walorów przyrodniczych świadczy powołanie przez Ministra Ochrony Środowiska 17 listopada 1988 r. Rezerwatu Beka. Na terenie rezerwatu występują unikatowe zbiorowiska łąkowe i słonawy. Charakterystycznym zjawiskiem są regularne wylewy słonych wód Zatoki Puckiej. Miejsce to jest doskonałym terenem dla lęgu ptaków błotniasto-wodnych, występuje tu około 200 gatunków z czego 40 rodzajów gniazduje całorocznie. 


biegus zmienny

Bardzo cennym ptakiem jest biegus zmienny i pliszka cytrynowa. Występują tu ohary, kormorany, czaple siwe, żurawie, czajki, łabędzie. Beka jest miejscem żerowania w czasie migracji. Od 1999 r. opiekę nad Beką ma Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków. Co roku od 2000 r. są obozy ornitologiczno - przyrodnicze dla wolontariuszy z Polski.


 lipennik Loesela
tłustosz pospolity

Ochotnicy ci koszą tam teren, liczą ptaki, naprawiają ogrodzenia itp. Na terenie rezerwatu istnieje ścieżka dydaktyczna. Turysto na terenie rezerwatu "Beka" jesteś gościem więc zachowuj się jak na gościa przystało. 





Powróćmy jeszcze do samego Osłonina. Na uwagę zasługuje sporych rozmiarów kompleks zabudowań folwarcznych, później PGRowskich. Obecny stan pokazuje w jaki sposób niszczeją zabytkowe zabudowania pozostawione bez opieki. 












 Głos Koszaliński  Organ Komitetu Wojewódzkiego PZPR  Czwartek, 23 lutego 1961 r.